Dawno temo wśród pracowników fabryki Volkswagena powstała idea stworzenia pojazdu, którego zadaniem było by transportowanie materiałów na terenie zakładu.
Z założenia był to projekt bardzo prosty: bierzemy poczciwego Garbusa – tu się stunkie, tam się dospawa i jakoś to będzie… Pomysł ten był na tyle trafny, że gdy w 1947 roku holenderski importer Ben Pon był z wizytą w fabryce, natchnął go do projektu takiego samochodu… Wykonał on prowizoryczny rysunek w swoim notesie – który to stał się ojcem dla T1… Przedstawił on go dr Heinrichowi Nordhoff – dyrektorowi zakładu Volkswagena – negocjacje trwały krótko…
W ten sposób już pod koniec 1949 roku były gotowe pierwsze prototypy, a 8 marca 1950 roku ruszyła seryjna produkcja kultowego T1…
Zgodnie z założeniami samochód ten miał wiele wspólnego z Garbim: 4-cylindrowy silnik benzynowy (chłodzony powietrzem) o pojemności 1131 cm3 – w układzie „bokser”, przednie i tylnie zawieszenie i inne „smaczki”…
Przerobienie ramy pozwoliło na to, że T1 mogło zabrać na pokład do ośmiu osób, a po usunięciu z samochodu tylnich miejsc siedzących można było przewozić ładunki o masie do 750kg.
Do ważniejszych dat związanych z T1 należy zaliczyć jeszcze:
1951 – wprowadzenie na rynek Samby… Była to pierwsza turystyczna wersja Transportera,1954 – pierwsze 100.000 egzemplarzy1958 – wypuszczenie na rynek Doki… Zwiększono pojemność silnika na 1192 cm3,
1962 – i stało się 1.000.000 egzemplarzy
1963 – pierwsze egzemplarze z przesuwanymi drzwiami bocznymi,1967 – koniec produkcji T1.. w sumie powstało 1 800 000 sztuk Od roku 1967 zaczęto produkować drugą generacje transportera T2… Zmiany były widoczne na pierwszy rzut oka: przednia szyba nie była już dzieloną, samochód był dłuższy o 14 cm… Standardem też stały się boczne przesuwne drzwi… Zrezygnowano z poprzedniego zawieszenia (Garbusa), a układu hamulcowego wprowadzono dwa obwody… Zwiększona została również pojemność silnika do 1584 cm3 – co przekładało się na maksymalną prędkość aż 110 km/h… Dopuszczalna masa całkowita modelu wynosiła 2,2 t, a po późniejszych modyfikacjach 2.3 t.
1970 – zmiana silnika na 4-cylindrowego „boksera” o pojemności 1970 cm3Podczas produkcji T2 z fabryki wyjechał 2.000.000 Transporter (05.02.1968), a w 1971 roku przekroczono 3.000.000 egzemplarzy….
Rok 1979.. cóż to był za rok… Właśnie w tym czasie została przedstawiona światu trzecia generacja Volkswagena Transportera – T3… Totalna zmiana wyglądu, nowe zawieszenie, układ przeniesienia napędu, płyta podłogowa i wyposażenie wnętrza – to musiało robić wrażenie… To cudeńko w początkowej fazie produkcji było dostępne z dwoma silnikami: 1584 cm3 (mocy 50KM) i 1970 cm3 (70KM)… cóż.. to musiało jechać… Jednak inżynierowie nie dawali za wygraną i kusili klientów zmianami silników: 1981 – pierwszy silnik wysokoprężny o pojemności 1588 cm3, a rok później zastosowano chłodzenie cieczą do 4-cylindrowych „bokserów”…
To wszystko było jednak ciągle mało… W 1983 roku do modelu Caravelle stosowano silnik benzynowy o pojemności 1.9 litra (mocy 83 lub 90 KM)… Do tego w seryjnym wyposażeniu zaczęto dodawać wspomaganie kierownicy… a i sprawy ekologii nie były już firmie obojętne, co strawiło montowanie katalizatorów… W roku 1985 do gamy silników dodano kolejny – 70 konnego turbo diesla…
Ważniejsze daty związane z modelem T3
1986 – to już 6.000.000 egzemplarzy Transportera,1989/90 – wprowadzenie kolejnych udogodnień dla użytkowników (elektryczne szyby i lusterka, centralny zamek, ABS), jak i zaczęto stosować katalizator trójdrożny,
Pomimo wszystkich swoich zalet trzecia generacja Transportera miała jedną wadę: z racji umieszczenie silnika z tyłu miejsce załadunkowe było odgraniczone przez komorę silnika… W związku z tym Volkswagen wypuścił kolejną generację Volkswagena – model T4… Był to rok 1990…