27 kwietnia 2024

Jakiś czas temu opisałem Wam, że użyłem płukanki do silnika podczas wymiany oleju. Dosłownie dwa tygodnie później silnik mi się zagotował, wywalił wodę i… zgon.

Jak do tego doszło?

Po pierwsze, co pragnę podkreślić: nie jestem mechanikiem, a jedynie użytkownikiem busika (i to też dość specyficznym, bo w 12 lat przejechałem z 15000 km). I wydaje mi się właśnie, że przez moje specyficzne użytkowanie auta doszło do zniszczenia silnika – on więcej stał, niż jeździł.

Po drugie: wydaje mi się, że po tym jak użyłem płukanki, to sam dołożyłem swoje 12 groszy. Po użyciu specyfiku silnik miał dużo więcej mocy… naprawdę, wydaje mi się, że miał z 1/4 mocy więcej i tutaj chyba to mnie przerosło, bo zawsze można szybciej… szybciej… i deptać go więcej. No i sam chyba doprowadziłem do tego, że przesadziłem i… zgon.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *